Rano jedziemy tut-tukami i łapiemy Matatu do Malindi (300 KSH). Przesiadamy się w Gede i łapiemy tuk-tuki do Tembo Village Resort. Na miejscu okazuje się, że nie ma właścicielki i że nie zostawiła informacji o naszej przedpłacie (!). Mamy na szczęście ksero przelewu. Tymczasem idziemy nad morze. Przy plaży pijemy kawę, zjadamy lunch, obserwujemy mureny na rafie koralowej, która w Watamu jest tuż przy brzegu. Po powrocie okazuje się, że właścicielka w końcu potwierdziła naszą wpłatę. Kąpiemy się jeszcze w basenie, czytamy i kładziemy się spać.
Następne dni spędzamy na plaży odpoczywając, pływając i kąpiąc się.