Jak miło było pozbyć się z plecaka butelki wódki i słodyczy wziętych w prezencie dla naszych gospodarzy! Wprawdzie kupiliśmy trochę czekolady, ale mimo wszystko jest lżej.
W Leuven oglądamy piękny ratusz. Wygląda naprawdę cudownie. Szkoda tylko, że tylko jedna jego ściana jest ładnie oświetlona słońcem. No, ale nie można mieć wszystkiego. Następnie zwiedzamy ogromny kościół św. Piotra i ruszamy w kierunku najsłynniejszego w Belgii beginażu. Dziś już nie mieszkają w nim siostry zakonne - mieści się tu słynny katolicki uniwersytet. Zabudowania z czerwonej cegły, szemrzące kanałki i ogrody bardzo się nam podobają. W klasztornej kaplicy też jest charakternie. Niestety mamy ograniczony czas - zatem ruszamy na dworzec i łapiemy pociąg do Mechelen.