Zjadamy śniadanie o 6.45, a już o 7.30 jesteśmy na dworcu KMS. Jedziemy do Banaue minibusem załadowanym do pełna. Droga przez góry jest okropna, ale widoki za oknem śliczne. Docieramy do Banaue około 14.00. Tu wita nas... deszcz. Zastanawiamy się czy przyjazd tu był dobrym pomysłem, bo w ogóle nie widać żadnych tarasów. Kupujemy bilet na bus do Manili na wieczór następnego dnia (450 PHP) - wszystkie przewodniki radą by zrobić to odpowiednio wcześniej.
Znajdujemy hotel - Banaue View Inn (1200 PHP/ pokój) i idziemy na spacer po mieście. Zjadamy obiad w Las Vegas Restaurant. Jedzenie ok, ale ceny są bardzo wysokie. Potem kupujemy figurki plemienia Ifugao (100-150 PHP) i słodkie bułeczki (2 PHP/sztukę). Zjadamy po 5.
Z pełnymi brzuchami idziemy do Informacji turystycznej i organizujemy wycieczkę do wsi plemiona Ifugao - Banga Ann (2650 PHP/4 osoby) na następny dzień. Wracamy do hotelu. Spotykamy innych Polaków i rozmawiamy trochę o podróżach. Kąpiel, pakowanie i spać!