W Bratysławie kupujemy bilety na pociąg do Trenczyna (6 Euro) i już około 13.30 jesteśmy na miejscu. Najpierw idziemy coś zjeść do Pivnicy u Sanera (tu znajdziecie menu z cenami: http://www.superobed.sk/pivnica-u-sanera). Wzięliśmy "bryndzowe haluszki so sloninou a klobasou". Palce lizać! Potem zwiedzamy Trenczyn: stare miasto, synagogę, kościół piarów i zamek. Z zamku roztacza się piękny widok na okolicę. Widzimy też fantastyczne baseny w Trenczynie. Niestety nie będziemy mieć czasu, by zażyć kąpieli...
Następnie zachodzimy na unikalne piwo Maestro (które "żyje" do ostatniego łyku, musuje od powierzchni ku dnu) za 1,10 Euro i ruszamy do sprawdzonego Sanera. Tym razem zamawiamy m.in. "Vyprażeny syr" i "Janosikowy rezen". Objadamy się straszliwie. Wleczemy się jeszcze na taras widokowy i powoli ruszamy w kierunku stacji kolejowej. Pociąg jest opóźniony - całe szczęście tylko 5 minut. Około 22.00 docieramy do Bratysławy. Znajdujemy nasz hotel i kładziemy się spać.